Próbujesz nauczyć się norweskiego, ale nic z tego nie wychodzi?
Sprawdź czy nie popełniasz jednego z tych błędów.
1. Uczysz się raz na tydzień/dwa.
Tutaj nie będę oryginalna. Pierwszym poważnym błędem jeśli chodzi o naukę jakiegokolwiek języka obcego, jego brak systematyczności. Pewnie już to słyszałeś/aś, jednak większość osób wciąż ma jakikolwiek kontakt z językiem raz/dwa razy w tygodniu, zazwyczaj podczas 2-godzinnego kursu. A potem przez kilka kolejnych dni nic.
Znam to dobrze, ponieważ był to też mój problem. Po intensywnym miesiącu nauki, przychodził czas na 2-3 miesiące przerwy, so skutkowało brakiem jakiegokolwiek postępu.
Kluczem do sukcesu jest natomiast jak najczęstszy, systematyczny kontakt z językiem. Będziesz uczyć się dużo szybciej i efektywniej jeśli zorganizujesz krótkie, 15-30 minutowe sesje codziennie, niż 4h raz w tygodniu.
Z kilku powodów. Po pierwsze masz ciągły kontakt z językiem, więc mniej zapominasz, nauka Cię nie przytłacza a Twój umysł jest świeży, wypoczęty i gotowy do przyswojenia nowych informacji. Najlepiej zapamiętujemy materiał z początku i końca lekcji, dlatego też, przy krótkich sesjach, efektywność jest większa.
Przy takim trybie nauki trudniej też o wymówki, każdy przecież jest w stanie znaleźć wolne 15 minut dziennie. Trudniej będzie Ci przekonać siebie samego, że nie masz czasu, są ważniejsze rzeczy, itd..
Jak wiadomo czasami jesteśmy swoimi największymi wrogami 😀
Zadanie dla Ciebie:
Zastanów się i zanotuj (serio, zrób notatki, zobaczysz różnicę :)), w jaki sposób spędzisz swoje 15 minut dziennie z norweskim. Dzięki temu unikniesz marnowania czasu na zastanawianie się co właściwie masz zrobić oraz będziesz bardziej zmotywowana do działania. Spróbuj wymyślić ciekawe aktywności a być może nawet będziesz czekać na nie z niecierpliwością!
Kilka pomysłów:
– Posłucham i przetłumaczę 1 norweską piosenkę
– Przygotuję fiszki z 10 słówkami dot. domu
– Napiszę 10 zdań na temat dzisiejszego dnia
– Przez 15 minut będę rozmawiać po norwesku ze swoim partnerem
2. Nauka jest nudna, stresują i mało różnorodna.
Zestresowany, znudzony mózg nie uczy się i nie przyswaja nowych informacji. Koniec kropka. Zawsze o tym pamiętaj. Jeśli siedzisz na lekcji i przysypiasz albo odwrotnie, boisz się odezwać i czujesz się krytykowana – prawdopodobnie niewiele się nauczysz. Początkowy stresik podczas mówienia obecny jest zawsze, ale jeśli paraliżuje Cię lęk, lepiej poszukać mniej stresującego sposobu nauki.
To samo jeśli chodzi o nudę. Typowo „szkolna” nauka, oparta na podręczniku i wkuwaniu materiału na pamięć jest bardzo mało skuteczna.
Dobrze zorganizowany plan nauki powinien obejmować wszystkie modalności
– mówienie
– słuchanie
– pisanie
– czytanie
I to już od pierwszych zajęć! Nie czekaj z mówieniem aż nauczysz się wszystkiego innego. Nabawisz się jedynie blokady językowej i coraz trudniej będzie Ci się rozgadać.
W dzisiejszych czasach metod i pomocy do nauki jest cała masa. Szukaj i testuj co najbardziej Cię interesuje, ale nie pozostawaj w swojej stresfie komfortu. Wielu uczniów unika pisania oraz mówienia, uważając, że są to czynności trudne i czasochłonne. To oczywiście ogromny błąd, gdyż wystarczy jedynie bierny (słuchanie, czytanie) kontakt z językiem. Konieczne jest też samodzielne „produkowanie” mowy.
Zadanie dla Ciebie:
Zastanów się jakie metody nauki sprawiają Ci przyjemność. Lubisz czytać książki? Pisać opowiadania? Może preferujesz gamingowe aplikacje, jak duolingo? Być może poznawanie norweskiego muzyki, to coś, co lubisz robić w wolnym czasie? Bądź kreatywna, jeśli nie cierpisz wkuwania słówek na pamięć, nie zmuszaj się. Jest masa innych (i pewnie bardziej skutecznych) sposobów na naukę. Jeśli nie masz pomysłów poproś o pomóc swojego lektora lub zadaj pytanie na grupie językowej. Jestem pewna, że odkryjesz masę nowych sposobów uczenia się.
3. Nauka to sam "workout" bez rekreacji.
Typowa nauka szkolna, to tzw. językowy workout. Czyli: siadasz, otwierasz podręcznik, wykonujesz ćwiczenia czy analizujesz i tłumaczysz zdania. To jest to, o czym większość z nas myśli, kiedy mówimy o nauce norweskiego. Tego zostaliśmy nauczeni i tak często wyglądają kursy językowe.
Ale workout to nie wszystko. Oprócz formalnego treningu, nauka nowego języka to też rekreacja. Wyobraź sobie, że chcesz utrzymać się w formie. Jedną z rzeczy jakie możesz zrobić, to pójść na siłownie i zrobić porządny trening. Ale nie tylko. Oprócz tego, możesz też wpleść w plan swojego dnia inne formy ruchu: wybrać schody zamiast windy, przejść się do sklepu, zamiast jechać autem, zaplanować wycieczkę z góry z przyjaciółmi, pojechać rowerem do pracy lub iść na kurs tańca z partnerem. Tak samo jest z nauką norweskiego. Oprócz lekcji i kursów, musisz otaczać się językiem także w czasie wolnym.
Oglądaj filmy po norwesku, lub z norweskimi napisami. Przeglądaj norweskie memy. Udzielaj się na norweskiej grupie facebookowej na interesujący Cię temat. Słuchaj podcastów (jeśli jesteś początkujący, dostępne są też takie, które mają transkrypcję, którą możesz przetłumaczyć).
Kluczem jest znalezienie takiej językowej aktywności, którą łatwo wpleść w swój dzień a która będzie dla Ciebie przyjemna. Bez rekreacji nauka szybko może stać się nudna i ciężko będzie Ci kontynuować.
Zadanie dla Ciebie:
Wprowadź norweski do swojego dnia już dzisiaj. Zamiast anglojęzycznego filmu – wybierz norweski. Zamiast czytać wiadomości po polsku – skorzystaj z norweskiej strony internetowej. Znajdź aktywność która jest dla Ciebie ciekawa (a najlepiej kilka) i powtarzaj ją KAŻDEGO dnia!
Zapraszamy na zajęcia z nami!
Wszystkie te zasady stosujemy na naszych kursach. Gwarantujemy, że nie będziesz się na nich nudzić 😉
Sprawdź nasze zajęcie indywidualne oraz kursy grupowe.